Chodźcie się odmłodzić. Intensywny wypełniacz zmarszczek Dermo Future Precision

Autor: Unknown 5 komentarze
Kiedy małżonek  zobaczył mój nowy kosmetyk, który ma za zadanie wspomóc moją nierówną walkę z upływającym czasem (czytaj zmarszczkami) , zaniemówił, prawie doszło między nami do rozwodu, podziału dzieci i majątku (za dużo by tego nie było w sumie). Co było przyczyną domowej wojny?
A taki mały gadżecik od Dermo Future Precision Intensywny wypełniacz zmarszczek.

Z opisu na opakowaniu dowiedziałam się, że Wypełniacz, to rodzaj najmocniejszego kremu przeciwzmarszczkowego, który działa głęboko i błyskawicznie, zmniejszając oznaki starzenia, a zawiera w sobie innowacyjny kompleks 3-her Rapidwrinkle, który działa jak botox , ma zapobiegać wiotczeniu  i utrzymać nawilżenie skóry.
 Regularne stosowanie :
-znacznie zmniejszy widoczność zmarszczek
-spłyci zmarszczki od wewnątrz
-spowolni powstawanie nowych linii i bruzd
-ujednolici cerę
-zlikwiduje rozszerzone pory
-zwiększy gęstość i elastyczność skóry
-wyrówna koloryt skóry, usuwając przebarwienia
Dla kogo? -każdy rodzaj skóry szczególnie dojrzała . Sińce. worki pod oczami. Może być stosowany z makijażem i bez niego.
Sposób użycia:
preparat stosujemy na oczyszczoną skórę. Wybieramy obszar twarzy -może to być okolica oczu (sińce pod oczami), partie nosa, lub cała twarz. Delikatnie wklepać cienką warstwę w wybrane partie skóry pozostawić 2-3 min. do wchłonięcia. Efekt uzyskujemy po 5 min. . Po użyciu wypełniacza możemy nałożyć krem lub wykonać makijaż.


Przyczyna moich chwilowych kłopotów małżeńskich tkwiła w przeświadczeniu mojego męża, że oto będę sobie wstrzykiwała botox. Kochający mąż zobaczył opakowanie w formie ... strzykawki. I już słyszycie te teksty: co Ty robisz, chcesz sama w domu wstrzykiwać jad kiełbasiany, wykręci Ci twarz, Twoje usta będą przypominały ponton, i tak dalej i tak dalej. Martwi się bo kocha?
Kosmetyk jest całkowicie bezinwazyjny, strzykawka okazała się ciekawą odmianą dotychczasowych tubek, słoiczków, pompek, chociaż dość trudno mi się nią operowało na twarzy, dla mnie chyba jednak wygodniejsza jest pipetka. Mimo wszystko higieniczna, bo nie wkładałam paluszków do opakowania. cała aplikacja odbywa się na poziomie skóry.


10 ml gęstego, bardzo treściwego, bezzapachowego preparatu, troszkę mało, by rozprowadzać codziennie na całą twarz. Ograniczyłam się do okolic oczu, czoła, zagłębień policzków, między brwiami oraz przy skrzydełkach nosowych.
Muszę  przyznać, że opakowanie, które mnie zachwyciło wizualnie, nie sprawdziło się w praktyce, jakoś tak prawą ręką ładnie operowałam na twarzy, jednak już ta lewa odrobinę mi uciekała, nie miałam takiej koordynacji, by celować i naciskać pompkę, ja to jednak chyba tradycjonalistka wolę męczyć się paluchami, lub też pipetkami.
Wypełniacz zmarszczek-zaskoczył mnie i to pozytywnie. Po nałożeniu na twarz chłodzenie i dość intensywne napinanie się skóry, po kilku chwilach, po spojrzeniu w lustro-lekki szok, bo moje zmarszczki się "wyprostowały" , no nie całkowicie, ale wizualnie są dużo mniejsze, nawet mąż zauważył. To Działa! Można by powiedzieć, ale.... ten efekt utrzymuje się przez kilka godzin. Wieczorem moje "poorane" bruzdami czoło wygląda jak zwykle.
Sprawcą mojej radości jest Acetyl Hexapetide-8-taka mniej inwazyjna i łagodniejsza w działaniu alternatywa dla botoxu, która rozkurcza mięśnie, co daje wizualny efekt wyprostowania zmarszczek.
Bardzo ciekawy kosmetyk, który naprawdę działa na mojej skórze, potrafi ją nawilżyć, uelastycznić, i na kilka godzin przenieść mnie 10 lat wstecz, jednak odrobinę boję się stosować go na stałe , przez wzgląd na, to , że moje mięśnie cały czas pobudzane do "zmiękczania"-rozkurczania, będą szybciej się osłabiać. A co jeśli przestanę używać tego kosmetyku?


Ja nie jestem przeciwniczką prób poprawiania sobie urody w sposób nieinwazyjny, cały czas poszukuję kosmetyków, które pomogą mi w walce z upływającym czasem. Jednak czasem okazuje się, że coś, co wydaje się że działa, może w późniejszym czasie obrócić się przeciwko mnie.
Wypełniacz, po otwarciu zachowuje trwałość przez 12 mcy, więc można w niego zainwestować i stosować na jakieś okazje, gdzie chcemy zaskoczyć, zabłysnąć promienną odmłodzoną cerą , jednak ja troszkę boję się nakładać go codziennie.
Fajny jest.
Do poczytania tutaj, a do kupienia tutaj.




Krem do rąk Dove Derma Spa

Autor: Unknown 1 komentarze
Od kremu do rąk wymagam, by nawilżał, wygładzał i regenerował skórę. Musi się ekspresowo wchłaniać i miło by było, gdyby pachniał przyjemnie.
Dziś chciałam Wam przedstawić  Dove Derma Spa serii Goodnes, który ma nadać skórze miękkość, jedwabistą gładkość i promienny blask.


Zakręcana klasyczna miękka tubka pojemności 75 ml. Można postawić na zakrętce, dzięki czemu nie męczymy się z końcówką kremu. Biały, nie za gęsty, ładnie pachnący kosmetyk, który łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania. Pozostawia na skórze taką silikonową otoczkę, przez co mam wrażenie, że moje dłonie są śliskie, niestety na ochronna powłoka pozostaje tylko do pierwszego kontaktu z wodą, później znika. 
Skóra dłoni nabiera zdrowego blasku, jest jedwabiście gładka i miękka, staje się satynowa w dotyku. Wybieram go zarówno podczas codziennej pielęgnacji,oraz jak to mam czasem w zwyczaju jako maski na dłonie (lubię nałożyć sobie grubą warstwę kremu i założyć rękawiczki na jakieś 10-15 min) odżywienie się czuje, a nowy, lepszy wygląd dłoni i skórek widzi.
Nawilża, wygładza, do tego fajnie pachnie,Myślę, że przyda się osobom, które nie mają dużych problemów z suchością skóry.
A że czasem muszę się do czegoś przyczepić, to denerwuje mnie ta zakrętka, wolę "kliki", nie znoszę zakręcać kremu, kiedy mam tłuste dłonie.
Skład: Aqua, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Glycerin, Dimethicone Crosspolymer, Hydroxystearic Acid, Arachidic Acid, Caprylyl Glycol, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Dimethiconol, Disodium EDTA, Glucose, Hippophae, Plamitic Acid, Parfum, PEG-10 Dimethicone, Phenoxyethanol, Sodium Hydroxide, Stearic Acid, Xanthan Gum, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citral, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 77891.

Jedwabisty olejek do ciała Dove Derma Spa Goodnes3

Autor: Unknown 0 komentarze
Nie wiem, jak Wy, ale ja nie przepadam za olejkami w pielegnacji ciała. Robię wyjątek dla twarzy i włosów, jednak używać na całe ciało, to dla mnie troszkę męczące i lekko denerwujące. Nie przepadam za tą tłustą powłoczką, nie lubię klejących się dłoni, lubię gdy kosmetyk szybko wtapia się w moja skórę.
Jakiś czas temu trafił do mnie jedwabisty olejek do ciała przywracający blask oraz jedwabistą gładkość z serii Derma Spa Goodnes od Dove. Jednak skoro spodobały mi sie kosmetyki z serii Uplifted+  o których pisałam Wam wcześniej,po odkreceniu buteleczki i powąchaniu, nie mogłam przejść obojętnie koło tego olejku. Pierwsze co, to zapach, który mnie zauroczył, jest jeszcze przyjemniejszy niż wczesniejsza seria, nie wiem, ale przewija mi się tu zapach olejków, wanilii, kokosa i cos świeżego, jakby cytrusy, nie mam pojęcia, ale zapach jest cudowny.


Sama buteleczka klasyczna, z zakrętką, moje ręce przyzwyczajone do "klików" "pressów" itp. , nie bardzo polubiła się z typową zakrętką. Mały otwór jednak i  konsystencja olejkowa pozwala bez problemu nalać na dłoń kilka "kapek". Olejek ma w sobie mikroskopijne drobinki złota, które wtapiają się w skórę, pozostawiając na niej miły dla oka blask. W zasadzie nie przepadam za kosmetykami z drobinkami, bo po prostu nie lubię się świecić, jednak, ten olejek zastosowałam przed karnawałową imprezą, i muszę przyznać, że w połączeniu z mała czarną, moja skóra prezentowała się wyjątkowo atrakcyjnie. Nie błyszczała perfidnie, tylko dawała taki lekki połysk, który utrzymał się jakies 4 godź. 
Mam mieszane uczucia co do tego olejku, bo z jednej strony pieknie pachnie, dobrze nawilża skórę, pozostawia ją miękką w dotyku, jakby aksamitną.  Zdecydowanie działa dobrze na moją skórę, . Nie mogę zapomnieć też o ewentualnych imprezach, które mnie czekają w nowym roku, tu na pewno spojrzę przychylnym okiem na ten olejek. jednak chyba raczej nie zostanę fanką olejków w codziennej pielęgnacji. Aczkolwiek, jeśli balsam z tej serii Goodnes działa tak samo i tak samo pachnie, to ja jestem za wypróbowaniem go.

Vintage Body Oil Peeling orzechowo-cukrowy

Autor: Unknown 1 komentarze
Peeling, to idealny sposób na poprawę kondycji, miękkości oraz wyglądu skóry. Sugerując się tą zasadą, staram sie przynajmniej raz w tygodniu sprawić sobie taki oczyszczająco-zdzierakowy zabieg.
Kiedy otworzyłam paczkę, w której miał znajdować się regenerująco-odmładzający peeling Spa Vintage Body Oil, zaskoczona wyjęłam.... słoik dżemu z granatów. Dzieci i mąż mieli ubaw, bo klasyczny słoik tzw. "wek z gumką i klamrą" , to rzadko spotykany widok maminych kosmetyków.
Efektowne opakowanie, gdzie zawsze będę widziała, kiedy kosmetyk się kończy i na 100% uda się wydobyć tą masę do ostatniej kropelki (kryształka)
 Producent obiecuje nam:
 Peeling do ciała Spa Proffesional zapewnia intensywne nawilżenie, poprawia kondycję skóry, redukuje zmarszczki. Pozostawia skórę gładszą, elastyczną i miękką w dotyku. W składzie zawiera : olej arganowy, olej abisyński, oliwę z oliwek, olej migdałowy, prowitaminę B5







Peeling cukrowy ma postać  gęstej galaretki w kolorze beżowym, w której widać kryształki cukru oraz zmielone kawałeczki łupin orzecha.Zapach odrobinę ciężki, spodziewałam się raczej aromatu owocu granatu, tu jednak zaskoczyło mnie zapachowe spotkanie z egzotyczną arabską scenerią (misy z owocami, wonne kadzidła, muzyka. Ale spokojnie, zapach jest bardzo ciekawy, nie męczy i nie denerwuje.
Peeling jest gęsty, bez problemu nakładamy go na skórę. nie spływa z niej, spokojnie zdążymy poczuć ostrą moc drobinek cukru zanim się rozpuszczą.
Kosmetyk spełnia swoje zadanie bardzo dobrze, skóra jest miękka i wygładzona,  po prostu dobrze oczyszczona, Jednak co mi nie do końca odpowiada, to tłusta warstwa, która pozostaje po aplikacji, to zapewne zasługa olejków, jednak ja osobiście nie przepadam za tym uczuciem. Przyznaję, że to może być dobre rozwiązanie dla osoby zmęczonej, nie mającej ochoty na dalsze zabiegi pielęgnacyjne, jednak ja, kiedy robię peeling, to bardzo lubię poświęcić więcej czasu swojej skórze i dostarczyć jej dużą dawkę nawilżenia, czy też odżywienia,a jak wiadomo, po peelingu skóra dużo lepiej przyjmuje kolejną dawkę kosmetyków.
Masaż z tym peelingiem okazał się bardzo fajnym zabiegiem, jest gęsty, wydajny, dobrze oczyszcza skórę i to wszystko mimo tej tłustej warstwy, którą pozostawił na mnie.W składzie parafina, jednak ona krzywdy mi nie robi, a urokliwy słoiczek wykorzystam do domowych mikstur kosmetycznych. Wypróbuję inne z tej serii

Żel do ciała z roll-onem Dove Derma Spa Uplifted+

Autor: Unknown 0 komentarze
Moim zdaniem najlepszym sposobem na achowanie ładnej i zgrabnej sylwetki jest ruch i dpowiednia dieta. Oczywiscie nie moge zapomnieć też o kosmetykach, które maja być  tylko dodatkiem do uzyskania przez nas idealnego ciała, jednak ten dodatek jest bardzo potrzebny. Nie żebym miała coś do sportu, moje dzieci potrafią dać mi tyle ruchu przez cały dzień, że Chodakowska przy nich by wysiadła. Obecnie mamy Zumbę przy piosenkach z Hotelu Transylwania, ciężkie ćwiczenia fizyczne podczas pikników na kocyku czy tez zaproszenie na kawkę do domku zbudowanym pod bardzo  niskim stołem, trasy rowerowe, gdzie Julka śmiga swoja bryką, a ja na drugim rowerze ciągnęDominika dodatkowo obciążona zestawem naprawczym (soczki, przekąski chusteczki, kremiki  itp.) no i oczywiście tabunem zabawek w plecaku, bo przecież samochody i lalki również musza się z nami przejechać. Pomalutku nadchodzi wiosna, a dzieci szykują już rowerki,nie wiem czy mam się cieszyć ;)
 Tak więc ruchu mam dość, mimo wszystko potrzebuję jeszcze wspomagaczy kosmetycznych, takich, którzy dopracują moje ciało.
Derma Spa Uplifted+ Ujędrniający żel do ciała z masującym roll-onem, który ma za zadanie poprawić elastyczność skóry.



Bardzo ciekawy wynalazek, z miękka plastikową tubką zakończoną trzema masującymi metalowymi kulkami. Wygodnie trzyma się w dłoni, kuleczki rzeczywiście ciężko pracują masując moją skórę, troszkę głośny, bo słychać każde przesunięcie masażera. Podczas używania moim oczom ukazuje się przeźroczysty żel a moim zmysłom węchu ujawnia siębardzoprzyjemny, świeży, pobudzający zapach, podobny do tego z balsamu o którym pisałam Wam tutaj I tak jak tamten balsam wchłaniał się błyskawicznie, nie pozostawiając na skórze żadnego filmu, tak ten masażer potrzebuje dużo więcej czasu na wchłoniecie i zniknięcie. Ale, ten balsam żelowy ma za zadanie nas pomasować i muszeęprzyznać, że robi to całkiem dobrze, w zależności od nacisku.  Dobrze współpracuje z ręką, żelu wydobywa się dokładnie tyle ile potrzeba, nie migruje na skórze, nie trzeba go "łapać"
Ciało jest bardzo fajnie nawilżone, a dzięki dotykowi masującego roll ona, przyjemnie odprężone i rozluźnione. Połączenie masażu z bardzo fajnym świeżym zapachem sprawia, że się uspokajam, wyciszam, rozładuję napięcie. Polecam wypróbować z osobą towarzyszącą ( w moim przypadku mąż).
Świetny pomysł na połączenie żelu właśnie z tą nasadką masującą, bo nie tylko przyjemnie pachnie, przynosi uspokojenie i rozluźnienie ciała, ale też przy regularnym stosowaniu poprawia kondycje skóry. I choc dosć długo sie wchłania, pozostawia na skórze uczucie lepkości, i kosztuje około 25 zł, na 100% kupie go ponownie.
Skład:  Aqua, Glycerin, Dimethicone, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Benzophenone-4, Caprylyl Glycol, Carbomer, Disodium EDTA, Hydroxystearic Acid, Palmitic Acid, Parfum, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Sodium Hydroxide, Stearic Acid, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate Butyphenyl Methylpropional, Citral, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 15985, CI 42090.

Timotei i jego drogocenne olejki

Autor: Unknown 0 komentarze
Trudno jest mi dopasować kosmetyki do pielęgnacji włosów, które chciały by współpracować z moja czupryną. Mam kilku ulubieńców, którym ufam i wiem, że nie wyrządzą mi krzywdy, ale cały czas szukam czegoś idealnego. Tym razem przez miesiąc moje włosy próbowały pokochać serię Timotei z drogocennymi olejkami.
 Czy to miłość? Zobaczcie same.


Szampon Precious oils Drogocenne olejki




 Producent zapewnia: 
Seria z drogocennymi olejkami 0% parebenów i 0% barwników. W delikatny sposób nawilża Twoje włosy od normalnych, aż po suche. Bogata upiększająca formuła z organicznym ekstraktem z jaśminu, drogocennym olejkiem arganowym oraz olejkiem migdałowym, która intensywnie nawilży nawet suche włosy aby uszlachetnić ich piękno. Napełnia włosy żywym blaskiem i nadaje subtelny zapach. Pomaga uzyskać jedwabiste w dotyku i lśniące włosy każdego dnia.
Zapowiada się ciekawie.
Moja opinia:
Szampon znajduje się w plastikowej butelce z zamknięciem typu "press". Biało-perłowy , gęsty, dobrze się pieni i łatwo spłukuje. Zapach dość specyficzny, lekko orientalny, ale nie męczący, troszkę czuć migdał , może i jaśmin, trudno go określić, jest dość przyjemny, choć zgodzę się z oceną mojego męża, że jest trochę męski.Bezproblemowy w użytkowaniu,pieni się ładnie i łatwo go spłukać, łagodnie oczyszcza włosy, nie obciążając ich i nie plącząc ich(sprawdzone nawet na córce). Włosy są lekkie, miękkie i ładnie błyszczą. Całkiem przyjemny szampon do codziennego stosowania.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Glycerin, Jsminum Officinale Flower Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Cocos Nucifera Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Dimethiconol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Glycol Distearate, Carbomer, PPG-12, TEA-Dodecylbenzezesulfonate, Cocamide MEA, TEA- Sulfate, Triethanoamine, Disodium EDTA, PEG-45M, Silica, Sodium Hydroxide, Citric Acid, DMDM Hydantion, Sodium Benzoate, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Linalool.

Odżywka Precious oils Drogocenne olejki,


to zupełnie podobny produkt do szamponu, ta sama szata graficzna, ten sam zapach. Na szczęście butelka jest mniejszej pojemności (200ml), przynajmniej się nie pomylę. Muszę przyznać, że odżywka uszczęśliwiła moje włosy, Są miękkie, wygładzone, ale puszyste. Nie obciąża włosów i łatwo można je ułożyć

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethylamine, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cocos Nucifera Oil, Behentrimonium Chloride, Paraffinum Liquidum, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Parfum, Sodium Chlorid,e Dipropylene Glycol, Disodium EDTA, PEG-7, Propylheptyl Ether, PEG-150, Distearate Lactic Acid, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool.

Mgiełka upiększająca Precious oils Drogocenne olejki

Producent:  Zapewnia połysk, jedwabisty dotyk i nawilżenie każdego dnia. Ciesz się lekką formułą odpowiednią do wszystkich rodzajów włosów, nawet cienkich i delikatnych.
Nietłusta formuła - nie obciąża oraz nie skleja włosów.
Ultralekka, nie obciążająca mgiełka. Subtelny zapach. Nawilża i chroni przed puszeniem.
Upiększająca formuła z kompozycją organicznego olejku arganowego, olejku migdałowego i ekstraktu z jaśminu. O% parabenów.
Używaj codziennie tak jak chcesz:
- rozpyl na suche włosy aby uszlachetnić je,
- możesz zastosować mgiełkę również na wilgotne włosy,
- aby pomóc chronić włosy przed działaniem wysokiej temperatury podczas stylizacji.
Moja opinia:
Przeźroczysta butelka z atomizerem, pierwsze psiknięcie na dłoń i porażka, bardzo wyczuwalny alkohol, po spojrzeniu na skład jest i nasz winowajca-już na drugim miejscu. Szkoda, bo mgiełka mogła by się dobrze sprawdzić podczas stylizacji na gorąco w celu zabezpieczenia włosów. Niestety bardzo boję się przesuszenia. Od czasu do czasu sobie psiknęłam , całkiem przyjemna, nie obciąża włosów, nie skleja ich. 
Zrezygnowałam bardzo szybko z stosowania tej mgiełki, podejmując się najtrudniejszego etapu pielęgnacyjnego u Julki, czyli próby rozczesywania jej włosów -u nas, to histeria, tragedia i : "mamo robisz mi traumę do końca świata", przyznaję się, czasem jej psiknęłam na włosy, po to by choć raz dała sobie spokojnie rozczesać te swoje kołtunki. Niestety, to był kiepski pomysł, bo bardzo szybko zauważyłam u niej efekt przesuszonych końcówek.. Niestety mgiełka u nas nie zagości na dłużej.

Skład: Aqua, Alcohol Denat., Glycerin, VP/VA Copolymer, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cocos Nucifera Oil Hair, PEG-12 Dimethicone, Propylene glycol, Helianthus Annuus Seed Oil, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil , Triethanolamine, Isopropyl alcohol, Zea Mays Oil, Denatonium Benzoate, Commiphora Abyssinica Resin, Tocopherol, Benzophenone-4, Parfum, Laurtrimonium Chloride, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Linalool, CI 19140, CI 75125.

Z tego uroczego trio wybieram szampon od czasu do czasu (jednak te moje włosy to lubią silikony). Odżywka również jest mile widziana, natomiast mgiełka nie jest mi  w ogóle do szczęścia niezbędna. 
Nie jestem włosomaniaczką, wczytującą się w składy kosmetyków, wiem tylko, że olejki są dość wysoko w składzie, a wiec jest szansa na na zdrowsze włosy. Wrócę jeszcze do tej serii nie raz, tym bardziej, że są dostępne w wielu drogeriach, ich cena jest bardzo przystępna,  (6-10 zł)
A jak u Was próbowałyście już tej serii ?

Balsam do ciała Dove Derma Spa Uplifted+

Autor: Unknown 0 komentarze
Zabiegana, przepracowana, swoje potrzeby zostawiająca na sam koniec, to własnie Ja, szczęśliwa mama i żona ale mająca mało czasu dla siebie. Kochany maż  troszczy sie o mnie i wie, ze nie zawsze dla równowagi psychicznej wystarczy bukiet kwiatków. które szybko wiedną, czekoladki, które w niewytłumaczalny sposób znikają w tempie ekspresowym (Julka wyczuwa Rafaello na kilometr). Nowa sukienka, fryzjer, wywiezienie dzieci do babci na kilka godzin, noo to juz jest coś, jednak największą frajdę sprawił mi na ostatnie urodziny wręczając karnet do Spa. Było bosko, odprężona, zrelaksowana, odmłodniona, ujedrniona, oj to było to coś czego potrzebowałam.
Mam nadzieję znów na powtórkę, niestety takie przedsięwzięcie, jak samodzielny wyjazd do Spa, to jest zadanie logistycznie trudne do opanowania, bo wiadomo, dzieci trzeba ulokować u babci, bądź wziąć urlop w pracy, z psem i kotem również trzeba coś zrobić, a poza tym nasz rodzinny budżet nie zawsze przewiduje takie przyjemności.
Więc takie małe Day Spa robię sobie od czasu do czasu w zaciszu własnej łazienki. Maseczki, parówki, czasem eksperymentalne mikstury, kilka pachnących świeczek, ulubiona muzyczka i czuję się prawie jak w raju.
 A kosmetyki, którymi raczę swoje ciało ostatnio, to  nowa seria od Dove Derma Spa. Seria kosmetyków z nową technologią Cell-Mosturises Tm z kwasem 12-hydroksystearynowym, którego źródłem jest olejek z rokitnika. Ta technologia ma zagwarantować długoterminową poprawę kondycji skóry i zapewnic jej gładkość i blask natychmiast po pierwszym użyciu.
W składzie Serii Derma Spa, każda z nas znajdzie cos dla siebie, ponieważ Dove wprowadziło kilka linii, dostosowanych do potrzeb współczesnych kobiet:
Linia Dove DermaSpa Goodness3 - gwarantuje spektakularny efekt świetlistej, gładkiej i aksamitnej skóry. Aplikację ułatwia jedwabista konsystencjakosmetyków i zmysłowy, kobiecy zapach, który rozpieszcza zmysły nutami kwiatowymi (hiacyntu, róży i fiołka oraz szczyptą drzewa sandałowego).
 Linia Dove DermaSpa Uplifted+ - dla kobiet pragnących przywrócić skórze elastyczność i jędrność. Kosmetyki mają niezwykle lekką konsystencję (szybko się wchłaniają i nie pozostawiają na skórze tłustego filmu) oraz świeżą i zmysłową kompozycję zapachową, w której wyczuwalne są lekkie nuty lilii wodnej, ogórka, a także cięższe zmysłowe akordy drzewa sandałowego, paczuli i piżma.
Linia Dove DermaSpa Youthful Vitality - opracowana z myślą o pielęgnacji skóry dojrzałej, która z wiekiem ma tendencję do nadmiernego przesuszenia i szybkiej utraty elastyczności.
Linia Dove DermaSpa Intensive - intensywnie regeneruje i nawilża skórę dłoni.
Linia Dove DermaSpa Summer Revieved - spełnia marzenia o rozświetlonej i pięknie opalonej skórze, bez konieczności narażania się na szkodliwe działanie promieni słonecznych.
W moje rączki trafiły kosmetyki z linii ujedrniającej Uplifted+ oraz  wygładzającej Goodness3. I już wiem na pewno, że to nie koniec mojej przygody z tą serią, wypróbuję je wszystkie, to pewne.

Nawilżający balsam do ciała poprawiający elastyczność i jędrność Derma Spa Uplifted+





 Miękka tuba pojemności 200 ml zawiera w sobie średnio gęsty kosmetyk koloru białego. Opakowanie jest tak skonstruowane, że stawiamy je na zakrętce,i spokojnie wykorzystamy do końca, bez konieczności rozcinania czy też wydłubywania resztek.
Muszę wspomnieć o naprawdę lekkim, przyjemnym i świeżym zapachu, Może odrobinę przypomina zapach charakterystyczny dla kremowego mydła Dove, jednak ma coś w sobie takiego, że moge go dołączyć do listy ulubionych aromatów. Daje poczucie świeżości i uspokojenia. Dość długo trwa się na skórze. 
Łatwy do nałożenia, szybko się wchłania,spokojnie byłabym w stanie zaaplikować go na siebie  nawet rano  podczas szykowania dzieci do przedszkola.Nie klei się pozostawia skórę przyjemnie nawilżoną, lekko napiętą, Dzięki swojej lekkiej konsystencji, świetnie sprawdzi się latem, a i zimą nie mam mu nic do zarzucenia pamiętając oczywiscie, że jest to kosmetyk nawilżajacy, a nie np. odżywczy.
Czy jest coś, co go wyróżnia z setek innych tego typu produktów? 
Cena około 22 zł, za 200 ml. wydaje się byc drogi, jednak w porównaniu do innych balsamów tej marki, Uplifted+ wyróżnia się dużo  lepszym nawilżeniem, a po 3 tyg stosowania ośmielę się zauważyć przyjemne ujędrnienie skóry, które się czuje. 

Skład: Aqua, Glycerin, Dimethicone, Isopropyl Myristate, Hydroxystearic Acid, Sodium Hydroxypropyl Starch Phosphate, Petrolatum, Arachidic Acid, Caprylyl Glycol, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Citrus Aurantifolia Peel Powder, Citrus Limon Peel Powder, Dimethicone Crosspolymer, Disodium EDTA, Glucose, Glyceryl Hydroxystearate, Palmitic Acid, Parfum, Phenoxyethanol, Sodium Hydroxide, Stearic Acid, Tapioca Starch, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citral, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 15985, CI 42090, CI 77891.





 

Malinowa Chatka Copyright © 2011 Design by Ipietoon Blogger Template | Make Money from Zazzle|web hosting