Dziś post na temat "Perfekcyjna Pani Domu" Czy jestem perfekcyjna? Nie sądzę, ale mam coś, co bardzo ułatwia życie domowe i pozwala lepiej zorganizować prace porządkowe.
Chodzi mi o pranie.
Kapsułki piorące na pewno wszystkim są znane, dlaczego ja je lubię?
-są łatwe w użyciu, nie trzeba miarką odmierzać odpowiedniej ilości proszku, po prostu wkładam kapsułkę na dno bębna, wkładam pranie i voala
-oszczędzam miejsce, bo nie potrzebuję dużych worków z proszkiem, mega butli z płynem do płukania i dodatkowo odplamiaczy. To jest też ważne przy dzieciach, bo pudełko z kapsułkami jest małe i spokojnie mieści się wysoko na półce i mam pewność, że mój Dominik czasem nie wpadnie na pomysł by moich proszków nie użyć do zabawy, tudzież posmakować.
-no i najważniejsze-luksus czystej pralki, stosując proszki i płyny zawsze coś się osadzi w komorach, a tutaj moja pralka jest czyściutka i nie muszę jej stale czyścić.
Do pereł piorących Perlux, bo o nich dziś Wam opowiem, byłam początkowo nastawiona sceptycznie. Marka zupełnie mi nie znana, choc producentem jest Lakma, która raczej kojarzyła mi się zawsze z produktami do podłóg.
Producent reklamuje je "jako najskuteczniejsze perły piorące dostępne na rynku". Usuwa najtrudniejsze plamy z : herbaty, czerwonego wina, pomidora, sosu mięsnego, krwi, trawy, białka.
To co ma za zadanie wyróżnić perły spośród innych dostępnych na rynku tego typu środków:
-najskuteczniejsze działanie
-połączenie żelu i proszku
-ochrona przed kamieniem
-ochrona koloru tkanin
-bezpieczny dla alergików
-łatwość w zastosowaniu jedna perła=jedno pranie
-wybielanie i ochrona tkaniny przed szarzeniem
-produkt polski
-dodatek odplamiacza
-długotrwały i przyjemny zapach
Producent radzi, by przy użyciu pereł piorących, zastosować minimalna temperaturę prania 40 stopni, oraz cyklu prania minimum 40 minut, co jest gwarancją całkowitego rozpuszczenia się perły piorącej i zawartego w niej proszku
Sprawdziłam jak poradziły sobie kapsułki z plamami, które najczęściej się u nas pojawiają, czyli:
-dżem
- ketchup
- przecier pomidorowy przecież na obiad mogłaby być zawsze pomidorówka i spagetti
- sadza od pieca,bo moje dzieci uwielbiają rozpalać w piecu (oczywiście-tylko podają drewka, ale za to ja zawsze łokciem spiknę się z drzwiczkami
-smary oraz sadza z rury wydechowej motoru, bo przecież moje dzieci, to za ojcem-fani starych motorów
podkład Loreala Infallible
-domowy sok wiśniowy
Starą bluzkę zaplamiłam, na noc całą w plamach zostawiłam,
-dżem
- ketchup
- przecier pomidorowy przecież na obiad mogłaby być zawsze pomidorówka i spagetti
- sadza od pieca,bo moje dzieci uwielbiają rozpalać w piecu (oczywiście-tylko podają drewka, ale za to ja zawsze łokciem spiknę się z drzwiczkami
-smary oraz sadza z rury wydechowej motoru, bo przecież moje dzieci, to za ojcem-fani starych motorów
podkład Loreala Infallible
-domowy sok wiśniowy
Starą bluzkę zaplamiłam, na noc całą w plamach zostawiłam,
Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona, bo bez namaczania, bez prania wstępnego-jedna kapsułka podczas prania w 40 stopniach, dobrze sobie poradziła.
Fakt-została odrobina sadzy, napis długopisem jedynie zblakł, banan niestety pozostawił plamy,a mój podkład jest nadal widoczny-ciekawe, co on w sobie ma.
Z nadzieją podeszłam do plam po trawie, które się przytrafiły na legginsach mojej Julki, tu się również nie zawiodłam , bo plama z trawy.... zeszła całkowicie. Świetnie rozjaśnia też białe ubrania.
Jestem zadowolona z pereł piorących Perlux. Pranie czyste, miękkie, pachnące, mam nadzieję, że ochroni kolorowe ubrania, a białe przed szarzeniem. Najważniejsze, czyli usuwanie plam, to mając doświadczenie z wieloma detergentami do prania, Perły mimo wszystko poradziły sobie całkiem dobrze, ponieważ są plamy (jak właśnie trawa, czy banan) które naprawdę trudno jest usunąć bez użycia odplamiacza, a istnieje duże ryzyko, że odplamiacz po prostu "wygryzie" plamę razem z kolorem
Producent zapewnia, że jest bezpieczny dla alergików, tu się nie zgadzam, bo jeśli zawiera w sobie jakieś składniki chroniące pralkę przed kamieniem, oraz ma w sobie odplamiacz, no to dla mnie jedno przeczy drugiemu. U nas nie spowodował reakcji alergicznych, ale ryzyko istnieje.
Cenowo, w Almie widziałam opakowanie 24 szt, w cenie 38,99, co nam wychodzi za 1 sztukę perły 1,62 czyli taki jest koszt całości detergentów na jedną pralkę. Proszek Persil, który mam z Niemiec, kosztował mnie 65 zł za opakowanie 6,5 kg, które powinno wystarczyć na 100 prań, czyli porcja proszku wychodzi ok. 0,70 gr, plus do tego płyn do płukania Lenor za 16 zł, który powinien wystarczyć teoretycznie na 54 prania , czyli 0,30 gr, to mamy 1 zł, Staram się unikać odplamiaczy jak tylko mogę, nie stosuję i nie planuje stosować produktów ochraniających pralkę.
Różnica ok. 0,60 gr, wydaje się nie dużo, jednak już przy powiedzmy 20 praniach, to nam się robi 12 zł, czy dużo, czy mało każdy musi zdecydować sam.
Jest to mój kolejny udział w kampanii prowadzonej przez Agencję Marketingową Streetcom , z wielką przyjemnością i z czystym sumieniem jako Ambasadorka marki Perlux mogę Wam polecić perły piorące Perlux
Fakt-została odrobina sadzy, napis długopisem jedynie zblakł, banan niestety pozostawił plamy,a mój podkład jest nadal widoczny-ciekawe, co on w sobie ma.
Z nadzieją podeszłam do plam po trawie, które się przytrafiły na legginsach mojej Julki, tu się również nie zawiodłam , bo plama z trawy.... zeszła całkowicie. Świetnie rozjaśnia też białe ubrania.
Jestem zadowolona z pereł piorących Perlux. Pranie czyste, miękkie, pachnące, mam nadzieję, że ochroni kolorowe ubrania, a białe przed szarzeniem. Najważniejsze, czyli usuwanie plam, to mając doświadczenie z wieloma detergentami do prania, Perły mimo wszystko poradziły sobie całkiem dobrze, ponieważ są plamy (jak właśnie trawa, czy banan) które naprawdę trudno jest usunąć bez użycia odplamiacza, a istnieje duże ryzyko, że odplamiacz po prostu "wygryzie" plamę razem z kolorem
Producent zapewnia, że jest bezpieczny dla alergików, tu się nie zgadzam, bo jeśli zawiera w sobie jakieś składniki chroniące pralkę przed kamieniem, oraz ma w sobie odplamiacz, no to dla mnie jedno przeczy drugiemu. U nas nie spowodował reakcji alergicznych, ale ryzyko istnieje.
Cenowo, w Almie widziałam opakowanie 24 szt, w cenie 38,99, co nam wychodzi za 1 sztukę perły 1,62 czyli taki jest koszt całości detergentów na jedną pralkę. Proszek Persil, który mam z Niemiec, kosztował mnie 65 zł za opakowanie 6,5 kg, które powinno wystarczyć na 100 prań, czyli porcja proszku wychodzi ok. 0,70 gr, plus do tego płyn do płukania Lenor za 16 zł, który powinien wystarczyć teoretycznie na 54 prania , czyli 0,30 gr, to mamy 1 zł, Staram się unikać odplamiaczy jak tylko mogę, nie stosuję i nie planuje stosować produktów ochraniających pralkę.
Różnica ok. 0,60 gr, wydaje się nie dużo, jednak już przy powiedzmy 20 praniach, to nam się robi 12 zł, czy dużo, czy mało każdy musi zdecydować sam.
Jest to mój kolejny udział w kampanii prowadzonej przez Agencję Marketingową Streetcom , z wielką przyjemnością i z czystym sumieniem jako Ambasadorka marki Perlux mogę Wam polecić perły piorące Perlux
0 komentarze:
Prześlij komentarz