Glinka czerwona Safira, czyli łatwo, skutecznie, a do tego śmiesznie

Autor: Unknown

Maseczka regeneracyjna Safiry , zawiera w składzie francuską glinkę czerwoną, która jest bogata w krzem, mangan, żelazo, tytan, i potas, wzbogacona wyciągami roślinnymi. Przeznaczona jest szczególnie do cery tłustej i mieszanej oraz delikatnej cery naczynkowej.



                                 Śmiesznie własnie dlatego-wyglądam jak  Potahontas , a mąż jak mnie zobaczył, to się
                                 zapytał: "czy ty masz maseczkę, z kupnych pomidorów?"

Zacznę od opakowania, ponieważ  to pierwsza rzecz, która mi przypadła do gustu-jest to buteleczka z pompka, gdzie po naciśnięciu, otrzymujemy maseczkę gotową do użyciu, a więc na plus, nie tylko higiena, ale też  mamy też rozwiązany problem z mieszaniem, miseczkami, odmierzaniem itp. Tu jednak znalazłam mały minus, bo opakowanie jest białe i nie widzę zużycia. Konsystencja, bardzo miękka, kremowa, taka w sam raz, bo ani się nie rozpływa, ani nie zasycha, co ważne,bardzo łatwo się nakłada. Zapachu nie czuję w ogóle, a kolor, to połączenie rudości z czerwienią, lub jak jak kto woli czerwonej cegły.
Używanie-jest wydajne, higieniczne, łatwe, trzymam ją na twarzy ok. 15 min, jak widzę, że zaczyna zasychać, zraszam twarz woda.
A jak z działaniem-a no świetnie, skóra miękka, dobrze oczyszczona, czarne paskudki na nosie, w widoczny sposób zmniejszone. Zaczerwienienia zlikwidowane, a zauważyłam też, że krostki szybciej się goją, zasychają i znikają. Przy dłuższym stosowaniu, (stosuję co ok. 3-4 dni, od 1,5 miesiąca) widać różnicę w postaci poprawy stanu cery.
Jako posiadaczka cery mieszanej, skłonnej do zaskórników i błyszczenia jestem bardzo zadowolona z jej używania.
Cena 49 zł za buteleczkę pojemności 150 gr. myślę, że spokojnie starczy na jakieś 3 miesiące, stosowania 2-3 razy w tygodniu.

32 komentarze:

Lukrowa Mama pisze...

Opakowanie bardzo mi przypadło do gustu :) ! Już czuję, że polubiłabym się z nim i z ta maseczką. Kusi mnie :) Ogólnie lubię glinki.

Zareklamowana Paula pisze...

Wyglądasz jak mulatka :D

ruda@ pisze...

Pierwszy raz widzę maseczkę w takim opakowaniu. Świetna sprawa:)

Kinga pisze...

jak indianinka- czerwonoskóra :)

zaczarowanaa pisze...

Jak mulatka ;D

miraga pisze...

Glinki są fajne.

Testerka pisze...

haha, super! :)

beauty-tester pisze...

hahhaah:D nie no fajnie :))

Agnieszka eS. pisze...

hahah na Twojej buźce wygląda jakbyś samoopalaczem wysmarowała i okolice oczu ominęła ;))
nooo ciekawy produkt, może kiedyś się skuszę na ta maskę :)

Madziakowo pisze...

wyglada troche jak dlonie po obieraniu orzechow:P

li_lia pisze...

W życiu nie widziałam maseczki dozowanej za pomoca pompki. Z jednej strony to bardzo praktyczne ale z drugiej nie wyobrażam sobie wydłubywania z butelki resztek kosmetyku. A ja bardzo nie lubię niczego marnować :)

Wyglądałaś bardzo uroczo.

Anonimowy pisze...

Po Twojej recenzji wydaje mi się, że byłaby dla mnie idealna. :)

Anna pisze...

Cena dość wysoka.:P Fajnie to wygląda na twarzy, rzeczywiście jak mulatka.:P

Weronika pisze...

Może zupełnie z innej beczki, ale masz genialne brwi! Są świetne! :-) A kolorowe maseczki to zazwyczaj kupa śmiechu :-)

rudnicka.blox.pl

QueenIris pisze...

Lubię glinki:) A jeżeli ta sprawdza się przy cerze mieszanej to bardzo mnie interesuje;)

Unknown pisze...

Stylizacja na solarę ;P Ciekawe rozwiązanie z tą pompką, bardzo wygodne jak dla mnie .

Kasia J. pisze...

Dokładnie miałam pierwsze takie skojarzenie:)

Angelika M. pisze...

Jeszcze nie spotkałam się z takim dozownikiem maseczki, nie ukrywam jest to bardzo przydatne :)

Subiektywna pisze...

Opakowanie wygląda na bardzo wygodne. Ja z glinek najbardziej lubię białą :)

Kasztankowa pisze...

O tak... opakowanie z pompką to świetny sposób. Nienawidzę mieszania (i przy okazji marnowania części) lub wyciskania z opakowań.
Faktycznie śmieszna maseczka :P

IVONA pisze...

super pomysl na opakowanie...prawe mowiac pierwszy raz widze maseczke z pompka:)
swietnie wygladasz...moj D tez tak reaguje jak chodze z maska na twarzy...ehh ci faceci...:)

Kathy Leonia pisze...

kochana wyglądasz jak Pocahontas po ostrym solarium xd

Dobre Dla Urody pisze...

Jeśli do Twojej cery pasuje, to mi pewno też będzie odpowiednia, mam mieszaną, choć czerwonej jeszcze nie stosowałam ;)

Weronika pisze...

Czekam na nową notkę kochana! :-)

rudnicka.blox.pl

Palinka pisze...

Ooo to mnie zachęciłaś, uwielbiam takie kolorowe maseczki :D

Przy okazji zapraszam Cię na rozdanie - do wygrania bransoletka Who z dowolnym napisem :)
http://palinka-blog.blogspot.com/2013/01/rozdanie-do-zgarniecia-bransoletka-who.html


Unknown pisze...

Nie spotkałam się jeszcze z glinką w takim opakowaniu :)
Brawo za odwagę, ja zawsze się zamykam w łazience albo uciekam cichaczem, by nie pokazywać się w glince ;d
I ogromny plus dla firmy, ze kosmetyk nie był testowany na zwierzętach :)

li_lia pisze...

Hej Kochana, co u Ciebie słychać?
Dawno nie zamieściłaś nowej notki :(

My stuff my life pisze...

hihi piękne zdjęcie:* ja również nie słyszałam o takiej glince:) interesująca:)

Emma Cole pisze...

Fajna ta glinka, ale niestety nie na moją kieszeń... Może kiedyś uda mi się przetestować, póki co jednak zostanę przy planet spa - w promocji maseczki mają śmieszne ceny :)

Anonimowy pisze...

też mam tą maseczkę i jestem bardzo zadowolona :)

Unknown pisze...

uwielbiam takie maseczki:)

Rincewind99 pisze...

Glinki w proszku są bardziej ekonomiczne... ale to opakowanie musi być super wygodne :)

Prześlij komentarz

 

Malinowa Chatka Copyright © 2011 Design by Ipietoon Blogger Template | Make Money from Zazzle|web hosting