Opakowanie przeźroczyste, z zakrętką, łatwe do nabierania kosmetyku na paluszki.. Opis wyraźny, choć brakuje wzmianki jak często stosować , do jakiej cery jest przeznaczony i na co tak naprawdę działa. Konsystencja bardzo przyjemna, lekko żelowa, jakby galaretowata, bardzo wydajny.Niestety zapach, jak dla mnie bardzo nieprzyjemny, taki jakby olejowy, zdecydowanie winogrona tam nie czuć, no chyba, że ten zapach, to własnie czysty olej winogronowy?!. Zapach mnie odrzuca. Działanie-podrażnień brak, wysypki brak, skóra jest wygładzona i miękka. Niestety na mojej mieszanej cerze nie zauważyłam żadnych zmian typu zwężenie porów, oczyszczenia, czy zmniejszenia wydzielania sebum. A na takie efekty liczyłam, czytając o przeznaczeniu produktu, oczywiście wiem, że cudów nie ma , jednak odrobinę mogła by zadziałać. A tak, to zwykła maseczka, typowo nawilżająca i poprawiająca delikatność cery.. Gdzie zachwyciło mnie serum miętowo-czekoladowe Bingo /Spa, tak maska nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia, nawet więcej, zapach sprawił, że oddam go w dobre ręce, które może lepiej ją docenią. Oczywiście, to moja opinia, bo czytałam na innych blogach, że maska jest świetna, u mnie ona egzaminu nie przeszła.
Dostępna jest na Stronie Sklepu w cenie 12 zł za pudełko 120 gr.
22 komentarze:
Masz rację zapach to połowa sukcesu...:)
Jak zapach nie pasuje to i kosmetyk przestaje się podobać...:)
U mnie jakos maseczki w ogóle średnio działają, a stosowałam już różne. Oczyszczają na bardzo krótki czas i wcale nie zmniejszają wydzielania sebum. Już nie wiem co mam zrobić z tym moim tłustym nosem :(
zapachoholiczki łączmy się < 3 Winogron... *.*
bardzo lubie kosmetyki bingo, wszstkie maja intensywne zapachy:)
Ja uwielbiam ich maskę z olejem arganowym.
Bardzo lubię maseczki. Chętnie poznaję rózne rodzaje :)
szkoda, wygląda ładnie, ale jak zapach nie zachwycił, to świetnie rozumiem. Dla mnie zapach jest bardzo ważny :)
używałąm takiej, ale z lejem kokosowym - szczerze - nie zachwyciła mnie bardzo. Faktem jest jednak, że fajnie odżywia cerę.
u mnie stosowanie maseczek kończy się tragedią na buzi...;/
Jasne, że obserwujemy ;D buziaki;*
choć cena zachęcająca, to jednak Twoja recenzja zaważyła: NA PEWNO NIE KUPIĘ ;)
Nie dla mnie, a po ocenie tym bardziej nie jestem skłonna poznawać. Chociaż coraz częściej czytuję, że Bingo nie wszystko ma takie cudowne...
U mnie także kosmetyk, który odrzuca swoim zapachem jest skazany na samotność :)
Zapach niezbyt, ale u mnie maska się sprawdza :)
Jak to miło, że temat maseczek wrócił, ja też stosuję cały czas - jedna tygodniowo:)
Mam ją i u mnie się sprawdza, moja skora wręcz wymaga po niej kremu nawilżającego i w ogole się nie świeci :)
Aha i oczywiście - obserwujemy :)
Dla samego zapachu bym kupiła:D
Już myślałam, że jakiś fajny kosmetyk dla mojej biednej cery mieszanej..cóż, trzeba szukać czegoś innego:P
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do lektury mojej strony:)
to rzeczywiscie szkoda, ze sie nei sprawdzila:(
Szkoda że się nie udał produkt teraz boje się go troszkę zamówić a wydawał się na przyzwoity
nie miałam jaj ale słyszałam że dobra
A ja mam zupełnie inne odczucia co do tej maski. Jest świetna! Też mam mieszaną cerę i używam jej zawsze po masce oczyszczającej z błota z Morza Martwego z firmy Avon. Tworzą doskonały duet. Zapach jak dla mnie bardzo przyjemny, bo przypomina mi kwaskowate owoce z dzieciństwa. Widać ile osób tyle różnych opinii :)
Prześlij komentarz