Producent zapewnia, że regularne stosowanie wzmacnia stopień uwodnienia skóry, staje się ona jedwabista i jędrna, a także optymalizuje metabolizm komórkowy, i przywraca ciału młody wygląd.
Opakowanie bardzo eleganckie z pompką , która dobrze dozuje. W zasadzie nie jest to balsam, a lotion do ciała, o delikatnej lekko lejącej się konsystencji, bardzo łatwo można go wmasować w ciało i tak samo łatwo się wchłania, co ważne dla mnie nie klei się. Zapach specyficzny, ale relaksujący, wg. opisu na kartoniku jest to zapach zielonej śliwki i drzewa sandałowego, no i tak własnie dla mnie on pachnie, jest to odrobinę dziwny zapach, dość ciężki, ale nie duszący, nie przytłaczający, zresztą same wiecie jak pachnie drzewo sandałowe. Skóra po użyciu jest miękka jak aksamit, dobrze nawilżona, czuję jak dosłownie pije ten balsam.Podczas stosowania doszłam do wniosku, że moje ciało nie jest już tak jędrne jak xxx lat temu, jednak po miesiącu stosowania zauważyłam poprawę mojej skóry, jest ona bardziej napięta i wygładzona.
Balsam mnie zauroczył, bardzo kobiecym opakowaniem i całokształtem działania. Jest jeden minus, pod koniec stosowania pompka nie mogła wyciągnąć reszty preparatu, troszkę się namachałam, ale takie przypadki się zdarzają przy pompeczkach, udane użytkowanie, po to aby na sam koniec się pow....ać, no chyba, że to machanie butelką ma za zadanie też ujędrnić skórę.
Nie znam jego ceny, choć widziałam, że kosmetyki Ahavy są dość drogie, jak na moją kieszeń, jednak jeśli tylko trafi mi się jakaś promocja, w rozsądnych cenach, to zdecydowanie kupię i zastanowię się nad innymi kosmetykami Deatsea Water Ahavy.
21 komentarze:
kurde,nie znam tego cuda, pierszy raz widze...
ale zaciekawiłas mnie, trzeba poszukac :)
bardzo cciekawy balsam ;>
Ja mam z tej serii peeling do ciała.
Wygląda na bardzo przyjemny :)
Ciekawy, myślę że i moja skóra mogłaby go polubić :)
Coraz wiecej osob zachwala ahave a ja musialabym najpierw probki dorwac by moc sie przekonac jak moja skora reaguje :-( ale dzieki tobie nabieram ochoty na zakup :-)
nie stosowałam go :)
podoba mi się opakowanie.
widzę,że masz mnie w blogrollu, proszę usuń mnie z niego i dodaj jeszcze raz, bo wyświetla się stara nazwa ;P
Oj, te zielone śliwki źle mi się kojarzą. Na początku śliwkowego sezonu najadłam się nimi, a potem umierałam i to nie z nadmiaru ich słodyczy...
Próbowałaś rozciąć butelkę, aby dostać się do zalegających na dnie szczątek? Ja tak zawsze drastycznie dobieram się do kosmetyków :)
nawet nie znam tej firmy, szczerze mówiąc :)
ale balsamik ciekawy :)
Opakowanie bardzo eleganckie:)
Pierwszy raz słyszę o tej firmie, ale fajnie właśnie odwiedzać blogi i poznawać różne perełki. Myślę, że zapiszę te pozycję na liście "do kupienia" :-)
rudnicka.blox.pl
Ciekawy, może się rozejrzę za nim.
chcalabym cos z tej firmy miec:)
Dziękuję :-D a co do kosmetyku, po prostu uwielbiam minerały, ale firmy niestety nie znam :-D
Z ogromną chęcią także bym go wypróbowała, a tym bardziej, że zauroczył Ciebie, więc warto się za nim rozejrzeć :)
Dla mnie zupełna nowość :)
Miałam peeling z minerałami z morza martwego i to był najlepszy kosmetyk jaki miałam kiedykolwiek... tego kremiku Ahava nie testowałam i przyznam, ze pierwszy raz go widzę na oczy :)
kuszą te kosmetyki
Kusisz:)
Nie znam niestety, ale chętnie bym poznała. Udanego tygodnia:)
Uwielbiam kosmetyki Ahava:)
Prześlij komentarz