Jestem totalnie zaskoczona tym produktem, pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, że opakowanie całkowicie zmienia moje myślenie na temat danego produktu, tak jak "nie szata zdobi człowieka", tak opakowanie produktu nie zawsze mówi nam co w środku siedzi. Przechodzę do konkretów:
-na opakowaniu jest dużymi literkami napisane: " thaimassage"-o matko trzeba zrobić masaż tajski?, ja liczyłam na delikatne masowanie, a nie rozciąganie mojego biednego ciałka
-piękny kwiat lotosu-o to będzie cudny zapach świeży, delikatny, kwiatowy
-konsystencja-to dopiero zaskoczenie, jak po otworzeniu pudełeczka, zamiast klasycznego balsamiku czy mleczka, widzimy ... Wazelinę-szok!
No a teraz już moja opinia: czyli jak już wiecie, pudełko zakręcane, więc na pewno wszystko co chcemy z niego wyciągniemy, oczywiście mamy też ochronne sreberko , więc żadne paluszki przed nami nie dotykały naszego kremu. Zapach, którego sie spodziewałam, to woń kwiatowa, a tu okazuje się coś zupełnie innego, coś jak połączenie cytryny geranium i mięty, jest świeży, przyjemny, choć zapewne trzeba po prostu lubić takie wonie, nie jest on akurat moim ulubieńcem, ale nie przeszkadza mi. Za długo na skórze się nie utrzymuje Konsystencja, no właśnie i tu moje zaskoczenie, po zobaczeniu białej, gęstej wazeliny. Pod wpływem ciepła zaczyna się jakby rozpuszczać, co sprawia, że całkiem znośnie się go rozprowadza, choć nie tak łatwo jak oliwkę, ale ma za to plus, że ie trzeba co chwilę nabierać nowej porcji, bo jest bardzo wydajny i ma tzw poślizg. Pozostawia na skórze tłustą warstwę, więc zdecydowanie polecam stosować przed snem, gdy już nie pozostaje nam nic innego, jak wskoczyć do łóżeczka. Rano nie ma śladu po tłustej powłoce. Skóra jest dobrze natłuszczona i miękka, krem doskonale sprawdza się na przesuszonych stopach i łokciach.
Wg. mojego M. : bardzo dobry do masażu, nie trzeba jak w tych płynnych co chwilę nabierać nowej porcji, nie stresuję się, że coś wyleję(czytaj-nie będziesz sie darła na mnie jak ci oliwkę wyleję na łóżko), jak się już rozgrzeje, to łatwo można go używać, tylko te olejki eteryczne w nim zawarte nie działają na mnie:)
I to było by na tyle, podsumowując mała odmiana od codzienności, kosmetyk typu "coś innego"
do kupienia u Konsultantek Safiry w cenie ok.15 zł za 100 gr.
I jeszcze małe add. dotyczące glinki od Safiry, o której pisałam Wam tutaj myślę ,ze z wydobyciem produktu do końca nie będzie problemu, bo butelka ma tą cudowną właściwość, że jej się denko podnosi, więc na pewno wszystko wyciągnę w 99%.
18 komentarze:
też go mam, otrzymałam w ramach współpracy... i powiem Ci lubię tą jego wazelinową konsystencję, smaruje nim właśnie na noc stopy, do skarpetek i rano mam niebo :D
To ja wybieram sprawne rece ukochanego...niewazne jakim produktem;-))
niewiele slyszalam o tej firmie
ale jednak to parafina w składzie, wolę do masażu naturalne oleje
ciekawy produkt, z wygladu identyczny jak wazelina... 15 zl za 100gr..troche dużo...
Nie słyszałam o tej firmie, ale produkt wydaje się ciekawy :)
Produkt ciekawy, nie znam zupełnie kosmetykow tej firmy
Hmm, jak dla mnie to masaż można robić nawet zwykłym kremem czy balsamem (sprawdzone!) :D Nie potrzeba do tego specjalistycznych emulsji czy wynalazków do masażu, ale wiadomo, że z takimi przystosowanymi do tego pomocnikami masaż jest przyjemniejszy :)
Do mnie jakoś on nie przemawia :(
Nigdy nie miałam nic z tej firmy. Hmmmm może czas to zmienić:)
A mnie Twoja recenzja baaaardzo skusiła na ten produkt :)
Miałam ten produkt i nie zachwycił mnie..
konsystencję ma bardzo przyjemną:D lubię takie kremowe mazidła:)
swietny produkt;P
oj żeby tylko mój mąż chciał mnie tak często maskować ;)
Pierwszy raz widzę, interesująco zaprezentowałaś:)))
ooo dosyć ciekawy ;)
nie miałam jeszcze żadnego produktu Safiry :)
Safira ? pierwsze słyszĘ ;d
Oj a masaż by mi się przydał :)
Pozdrawiam !
Kupiłabym taki tylko kto mi ten masaż wykona ?
Prześlij komentarz