Jest to urządzenie montowane do gniazdka zapalniczki, z wymiennymi wkładami, takimi jakby pastylkami. Bardzo fajny design, połączony z miłym, nie mdłym zapachem, sprawia, że z przyjemnością jadę samochodem, w którym zaraz po wejściu czuję przyjemny, delikatny aromat, w moim przypadku tropikalny.
Trwałość zapachu 45 dni, jeśli ktoś chce sobie zapewnić bardziej subtelny zapaszek, to wystarczy włożyć jedną tabletkę, a jeśli ktoś ma ochotę na zapachowe eksperymenty, może się skusić na użycie dwóch różnych tabletek i stworzenie własnego indywidualnego zapachu.
Urządzenie kosztuje 24 zł, natomiast 2 szt. wkładów, to koszt 20 zł.
Co mi się podoba w tym produkcie. W mojej pracy spędzałam sporo czasu właśnie podróżując samochodem, zdarzało się, że dziennie potrafiłam "zrobić 200-300 km, sam dojazd do pracy, to już 100 km.
Więc myślę, że jakieś doświadczenie w tej kwestii mam. Zapach bardzo mi odpowiada, jest delikatny ale rześki, nie powoduje "zamulenia", ani bólów głowy. Montaż w gniazdku, ma plusy i minusy, ponieważ:
-nie lata mi przed oczyma jak choinka zapachowa, czy inne tego typu zawieszki zakładane na lusterko, wzmacnia to komfort i na pewno bezpieczeństwo jazdy
-nie wypada z kratki wentylacyjnej, co przy niektórych też się zdarzało
-płyn nie wycieka, nie niszcząc kokpitu (co kiedyś zdarzyło się w aucie firmowym)
Minusem może okazać się potrzeba uciążliwego wyjmowania urządzenia z gniazdka, jeśli np. ktoś ma zestaw głośnomówiący działający właśnie z gniazdkiem, chce podgrzać dziecku płyn, a ma termos z podgrzewaczem, lub po prostu namiętny palacz ma ochotę na zaciągnięcie się dymkiem.
Zauważyłam też jeszcze jedną ciekawostkę, zapach nie przechodzi na ubrania, więc po dłuższej jeździe po wyjściu z auta nie pachnę jak choinka zapachowa.
Pomimo że zapach można "wyłączyć" przekręcając pokrętło, małżonek życzy sobie, abym na noc wyciągała urządzenie z gniazdka, ponieważ odrobinę obawia się spięcia i iskry: "chodzi o to, żebyś nie sfajczyła samochodu"
To było by na tyle, ja jestem zadowolona i będę używać.
-nie lata mi przed oczyma jak choinka zapachowa, czy inne tego typu zawieszki zakładane na lusterko, wzmacnia to komfort i na pewno bezpieczeństwo jazdy
-nie wypada z kratki wentylacyjnej, co przy niektórych też się zdarzało
-płyn nie wycieka, nie niszcząc kokpitu (co kiedyś zdarzyło się w aucie firmowym)
Minusem może okazać się potrzeba uciążliwego wyjmowania urządzenia z gniazdka, jeśli np. ktoś ma zestaw głośnomówiący działający właśnie z gniazdkiem, chce podgrzać dziecku płyn, a ma termos z podgrzewaczem, lub po prostu namiętny palacz ma ochotę na zaciągnięcie się dymkiem.
Zauważyłam też jeszcze jedną ciekawostkę, zapach nie przechodzi na ubrania, więc po dłuższej jeździe po wyjściu z auta nie pachnę jak choinka zapachowa.
Pomimo że zapach można "wyłączyć" przekręcając pokrętło, małżonek życzy sobie, abym na noc wyciągała urządzenie z gniazdka, ponieważ odrobinę obawia się spięcia i iskry: "chodzi o to, żebyś nie sfajczyła samochodu"
To było by na tyle, ja jestem zadowolona i będę używać.
18 komentarze:
słyszałam ze ten gadżet jest bardzo fajny :)
Mm bardzo fajny gadżet :)
o świetny gadżet! :)
Kochana, nie bagatelizowałabym zaleceń małżonka. U mnie przez jedną iskrę uszkodziłam sobie linię telefoniczną ;) Niby taki mały szczegół, a może naprawdę dużo.
Swoją drogą, lubię, gdy w aucie ładnie pachnie. Ten mój ma nawyk pucowania tapicerki, która później tak śmierdzi środkiem do czyszczenia, ze głowa boli podczas dłuższej jazdy ;) No, a z takim wynalazkiem na pewno przykry aromat nie miałby szans.
ciekawy gadżecik ;)
ja mam jedynie zapachową choinkę w aucie ;)
ja właśnie też otrzymałam ten zapach do testów, jeszcze go nie zamontowałam w autku, ale po Twojej recenzji widzę, że na bank się nie rozczaruję :-)))
rudnicka.blox.pl
uwielbiam zapach w samochodzie, ale moim jedynym ulubionym ( nawet moi znajomi kojarzą ten zapach z moim autem) czarna choinka...cudowny ;)
ciekawe jak pachnie:)
ja nie mam auta;D więc na zapachach samochodowych sie nie znam xd
moj facet zawsze chcial miec pelno zapachow w samochodzie:-D w sam raz dla niego - chociaz samochodu juz nie ma :-D
Fajny samochodowy gadżecik :)
Ja nie za często jeżdżę autem nie lubię
Mój mąż nie chce takich zapachów w naszym aucie, a to on najczęściej robi za kierowcę.
100 km ? do pracy niezle:P
a ja się zaraz rozbecze, bo moje auto na złom idzie :P
A co do kubeczków niekapków racja, pamiętam, że kiedyś mieliśmy z Aventa to jakoś po prostu się rozpadł na części pierwsze.
O proszę.:D Ciekawe.:p
a może ktoś używał ambicar z wkładem "elegance"? Wiem, że opisać zapach przez internet to trudne zadanie ale może chociaż ogólnie - czy ten "elegance" jest z kategorii tych świeżych, cytrusowych, kwiatowych a może raczej słodkich zapachów?
Z takim się jeszcze nie spotkałam:)
Prześlij komentarz