Equilibra -włosy upojone aloesem-szampon do włosów farbowanych Part One

Zacznę może od tego, że ja i moje włosy odbiegamy w stopniu bardzo znacznym  od Włosowej Średniej Blogowej. Moje włosy, to kupka siana sięgająca do ucha, ta kupka szybko się przetłuszcza,  o poranku przypominają napuszonego kurczaka, żeby do wieczora opaść i oklapnąć całkowicie. Do tego ostatnio załatwiłam je biedronkowym dziadostwem De Ba, który nie tylko je przesuszył, ale dodatkowo spowodował mega swędzenie skóry głowy (ten temat, to dokładnie piszę w kolejnym poście).
No i żeby nie było koniec problemów, po ciąży moje włosy zaczęły nieźle wypadać-hormony się normują.
Tak moje włosy są bardzo kapryśne, zależne od pogody oraz kosmetyków używanych w  ich pielęgnacji.
Dziś o przyjemności włosowej jaką dała mi Equilibra i jej szampon do włosów farbowanych.
Color Protection Shampo  Tricologica

 Kompleks roślinny Phytosinergia: aloes, olejek arganowy i keratynina ma  za zadanie odżywiać, nawilżać, i odbudowywać trzon włosa. Idealny do częstego mycia włosów farbowanych (no w moim przypadku pasemek) Brak parabenów, barwników, alergenów Sls i Sles. Co prawda jeśli chodzi o składy, to ja już sama nie wiem co o nich myśleć, bo z jednej strony zasypuje się nas informacjami, że parabeny, ALS Phentoxyethanol i inne świństwa są niebezpieczne dla zdrowia, a z drugiej strony taki ważny np. Instytut Matki i Dziecka rekomenduje produkty dla dzieci z tymi i innymi podobnymi składnikami. Oj w tym temacie, to by trzeba napisać  konkretny  elaborat.
No nic staram się w kosmetykach zwracać uwagę gdzie w Inci umieszczone są składniki pozytywne, jeśli na początku składu, to ok biorę to, jeśli na samym końcu długiej listy trudnych wyrazów-omijam.
Tutaj mamy aloes na 3 miejscu, argan i keratyninę w pierwszej części składu-nie jest źle.
No wiec ma w sobie to COŚ. Miłe wizualnie opakowanie z klikiem. Ładny, delikatny zapach utrzymujący się dość długo na włosach. Przeźroczysty lekki żel, którego wystarczy naprawdę odrobina, żeby dobrze umyć włosy, bardzo wydajny.
Moje włosy traktowane już ponad miesiąc tym szamponem są mięciutkie, delikatne, dobrze nawilżone, cały dzień zachowują świeżość i do tego nie mam na głowie porannego puszenia -znaczy się nie straszę męża i dzieci szopą na głowie. Pieni się dobrze, zmywa wszelkie moje eksperymenty włosowe, no po prostu fajny szampon. Jeśli chodzi o efekty koloryzacji, jak wspomniałam-mam kilka pasemek- są cały czas w tym samym odcieniu blondu-nie zmieniły koloru.
Z rozczesywaniem włosów jest problem w moim przypadku, nie obejdzie się bez odżywki, ale podejrzewam, że to jeszcze "wina" tej De Ba.
Cena w mojej aptece, to prawie 17 zł za butelkę 250 ml, mimo wszystko warto, bo moje włosy LOVE aloes i argan a do tego jest naprawdę wydajny, używam go 1,5 miesiąca i zostało mi jeszcze prawie 1 /3 opakowania (mówimy o krótkich włosach do ucha mytych codziennie)
No więc ja go chcę jeszcze raz, tyle, ze tym razem kupię wzmacniający.